Szczęśliwe zbiegi okoliczności


Naszła mnie refleksja, ile w ostatnim okresie mojego życia jest efektem zbiegu okoliczności. Często miałam ochotę podjąć określone działania, a dopiero impuls lub informacja od znajomej mi osoby dawała mi motywację do zrobienia pierwszego kroku. 

Przykład- szukałam klubu mam- organizacji, gdzie mogłabym pobyć w gronie innych kobiet w podobnej sytuacji życiowej. Moje poszukiwania były mało owocne. Trafiałam na kluby już zamknięte, organizujące spotkania w weekendy; tymczasem weekend wolę przeznaczyć na wycieczki rodzinne. Interesowały mnie spotkania w czasie, kiedy mój mąż jest w pracy - forma odskoczni i złapania oddechu od życia domowego. I przy okazji weekendowej wycieczki ze znajomymi otrzymałam namiary na klub, gdzie obecnie chodzę na fitness i zajęcia w Klubie Rodzica. Moje dziecko coraz lepiej odnajduje się w nowych okolicznościach, a ja uszyłam filcową torebkę w kształcie sowy.

Innym przykładem takiego zbiegu okoliczności jest mój powrót do gry na pianinie. Od wielu lat wracałam myślami do okresu szkoły muzycznej. Brakowało mi nauki gry na instrumencie i czułam niedosyt. Na etapie 6 klasy szkoły muzycznej pierwszego stopnia grałam już coraz szerszy repertuar utworów. Dopiero przeprowadzka do Gdańska otworzyła nowe perspektywy. W fundacji mieszczącej się w Oliwie umieszczono pianino i wywieszono ogłoszenie o indywidualnych lekcjach nauki gry na instrumencie. Poszłam za głosem serca- zapisałam się w marcu i lekcje trwają nadal. Po kilku miesiącach czuję postępy i coraz większą radość z zajęć. 

Te doświadczenia nauczyły mnie otwartości i odwagi w działaniu. Nowe perspektywy wymagają czujności :) Moim czytelnikom również życzę poznawania nowych nieodkrytych lądów w znaczeniu dosłownym i metaforycznym...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

superbabki