Zimowe wieczory sprzyjają refleksji. Stąd i u mnie potrzeba podzielenia się swoimi przemyśleniami w formie wierszy. Jest wiele momentów, które nastrajają refleksyjnie. Spacer, jazda samochodem i wpatrywanie się w linię horyzontu. Rytm kroków, czy szmer silnika samochodu działają jak mantra. Wyciszają. To momenty w ruchu a jednak pozwalają wyciszyć myśli i zatrzymać się, pochylić nad tym co ważne.
U mnie to wiara i nadzieja. Wciąż odkrywam ich siłę. Czasem w niespotykanych momentach. Jakby metafizyczna siła przyciągała ludzi i zdarzenia, które utwierdzają mnie w przekonaniu, że te wartości są motorem życia. Dają motywację do zmian, utwierdzają w wytrwałości  i pomagają zmagać się z tymi wyzwaniami, które mam przed sobą. Dzisiejszy promienny choć zimowy dzień niech będzie również dla mojego czytelnika małym azylem. Zapraszam do oderwania się od wartkiego nurtu rzeczywistości... Święta, nowy rok, czas przygotowań. Może dla niektórych gonitwy za prezentami, wir obowiązków wzywa. Ja w tym roku wolniej przeżywam ten czas. Kartki wysłane, lista potraw zrobiona, nawet zamówione makowce i paszteciki w cukierni. A choinka nadal czeka na balkonie na swój czas... Światełka nadziei?


Posadź mnie
na ławeczce życia
daj pocieszyć się
ciszą
bez słów
co bolą
koją
nie osądzaj
przedwcześnie
nie szczędź szans
proszę o kilka godzin
zbawiennej miłości
cichej troski
stęsknionej
dłoni

punkt widzenia
już inny
myśli
płyną wartką rzeką
odkrywam
jej siłę
unosi mnie
jak ptaka
pod strefą chmur
nadzieja

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

superbabki